55

Nie ma powodu do nerwów. Mówię sobie, otrzepując spocone dłonie, gdy ciągnę za sobą walizkę na szczyt schodów ruchomych. Moje serce bije tak mocno, że nie jestem pewna, czy to adrenalina, troska, czy podekscytowanie.

Definitywnie mam atak paniki.

Mój oddech jest nierówny, gdy w końcu widzę podłogę p...