Rozdział 278: Kim jestem dla niej?

[Sarah]

Po odłożeniu telefonu spojrzałam na zegarek, próbując obliczyć, gdzie może być Theodore. Lotnisko było na uboczu - nawet jeśli był w centrum miasta, dotarcie tutaj zajęłoby mu co najmniej godzinę. Do odlotu mojego samolotu zostało tylko czterdzieści minut, więc czekanie na niego nie wchod...