Rozdział 275

O mój Boże, przeklinam w myślach, zdając sobie sprawę, że zaraz zostanę przyciśnięta do drzewa.

Wygląda na to, że w tym wyścigu nie było przegranych.

Archer podnosi rękę w moją stronę. Jak w transie, podchodzę do niego i wkładam swoją dłoń w jego. Jego palce zaciskają się wokół mojej dłoni. Przyciąg...