Rozdział 41

Budzę się rano, niesamowicie zdezorientowana. W połowie spodziewałam się, że obudzę się na przednim siedzeniu jeep'a Archera. Wygoda mojej własnej jedwabnej pościeli była szokiem.

Przecieram oczy ze snu i sprawdzam budzik. Czwarta rano. Karmienie Mii jest dopiero za dwie godziny. Przewracam się na ...