Rozdział 12: Niebezpieczne sojusze

Obudziłam się gwałtownie w nieznanym otoczeniu, serce biło jak oszalałe, zanim przypomniałam sobie, gdzie jestem.

Penthouse Caspiana. Pokój gościnny z absurdalnie wygodnym materacem i prześcieradłami, które prawdopodobnie kosztowały więcej niż mój miesięczny czynsz.

Mój telefon pokazywał 5:47 rano...