Rozdział 56

Dorian

W drodze do mojego mieszkania była cicha. Dan jechał za nami; nie chciałem nikogo w samochodzie z nami. Użyłem wolnej ręki, by głaskać jej uda, wiedziałem, że była już gotowa, bo nieustannie się poruszała. Podciągnąłem jej sukienkę do góry i byłem zaskoczony, że nie miała na sobie żadnej bie...