Rozdział 27

KESTER.

Cholera jasna.

Gdybym umarł dzisiaj, umarłbym jako spełniony człowiek. Wczorajsza noc była wyryta w każdym nerwie mojego ciała. Mój kutas wciąż był śliski i wrażliwy po wczorajszym spotkaniu z Kasmine. Może była nowicjuszką, ale wzięła mnie jak cholerny zawodowiec. Traktowała mnie jakby by...