Rozdział 113

Emilia siedziała na ławce w parku, patrząc na dzieci bawiące się w oddali. Liście drzew szumiały cicho, a słońce łagodnie ogrzewało jej twarz. Był to jeden z tych jesiennych dni, kiedy wszystko wydawało się idealne.

– Cześć, Emilio! – usłyszała znajomy głos. Odwróciła się i zobaczyła Anię, swoją na...