Rozdział 53

Zaćmienie

Słońce jeszcze nie wzeszło, a Alfa już robił pompki. Był cały spocony, jakby ćwiczył całą noc. Zauważył, że się obudziłam, podskoczył, podszedł do mnie i pochylił się, by pocałować mnie w czoło. Wyglądał na bardziej umięśnionego niż wczoraj, a jego zapach był niebezpieczny. „Dzień dobry, p...