112

Nowy Jork był szary.

Nawet kiedy słońce wychylało się zza chmur i rozlewało po oknach penthouse'u, wszystko wydawało się stłumione. Dni zlewały się w jedno; spotkania, zebrania, kolacje charytatywne, trzask migawki aparatów, niski szum reporterów zadających pytania, na które już nie chciał odpowiad...