Rozdział 25

Zajmuje im godziny, zanim w końcu poddają się i zasypiają. Niestety, Jed wciąż nie śpi i obserwuje mnie. Głupi nocny wampir.

Wiedząc, że moje szanse są nieco lepsze z jednym nadprzyrodzonym, podejmuję działanie.

Zrywam swoją bańkę ochronną i skaczę na następne drzewo.

I oczywiście mój pech uderza...