Rozdział 51: Jak kochankowie

Kierownik uśmiechnął się i energicznie przytaknął, "Oczywiście, oczywiście, to nasz obowiązek. Ale najpierw poproszę kogoś, żeby uprzątnął teren wokół i zrobił miejsce z przodu pokładu dla bezpieczeństwa wszystkich."

Vincent nie miał żadnych zastrzeżeń i pozwolił kierownikowi działać.

"Czy ten męż...