Rozdział 59

Następnego ranka powietrze w domu jest chłodne. Powinienem to wziąć za kolejny znak. Budzę się wcześnie z zamiarem powiedzenia Alexowi „wszystkiego najlepszego”.

Wiem, że jego rodzice planują małe, kameralne śniadanie, mimo że on chciałby być sam. Pomogłem im rozwiesić kilka balonów poprzedniego wie...