Sześćdziesiąt

Moje oczy przeszukiwały korytarze, gdy zmierzałam na kolejne zajęcia. Kiedy obudziłam się tego ranka, Adonisa nigdzie nie było widać, zastanawiałam się, jak udało mu się wyjść, nie zauważonym przez moją mamę, która zawsze wstaje wcześnie.

Chciałam mu jeszcze raz podziękować.

Dzięki jego mocnemu uś...