Rozdział 251

MARCEL.

Zamykam drzwi; zamek trzaska za nami, a ja podnoszę ją na rękach jak pannę młodą. Jej serce bije jak szalone, a ona oplata ramionami moje barki, wtulając twarz w moją szyję, gdy niosę ją do sypialni.

Pokój oświetlony jest świecami, a czerwone płatki róż rozsypane są po podłodze i łóżku. Na s...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie