Rozdział 28

Livie

Dzień ceremonii zbliżał się wielkimi krokami - został już tylko jeden dzień. Byłam tak zdenerwowana, że nawet myślenie o tym sprawiało, że miałam motyle w brzuchu. Żeby jeszcze tego było mało, Ricky właśnie powiedział mi, że zaprosił moją starą watahę. Chyba byłam z tym pogodzona, w końcu ni...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie