Rozdział 52

Był już ranek. Sophia miała właśnie wyjść na śniadanie, gdy wpadła na Jeremy'ego.

Jeremy podszedł do niej z bukietem kwiatów, za nim szło kilku młodszych członków rodziny, więc trudno było ich nie zauważyć.

Poczuła się trochę zirytowana; nienawidziła być w centrum uwagi. Ale dzięki wielkiemu gesto...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie