Patroclus i Achilles.

Pik -- Punkt Widzenia

Zegar na ścianie tykał głośniej niż powinien. Powietrze było zbyt gęste.

"Usiądźcie wszyscy." rozkazała Irina, jej ton był na tyle ostry, że mógłby przeciąć wszystko. Bałam się jej.

Spojrzałam na Asa, którego brwi były zmarszczone, a ręce zaciśnięte w pięści. Odwrócił się do...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie