Rozdział 38 - Replika

Poniedziałkowy poranek był koszmarem. Byłam wykończona po nieprzespanej nocy i żadna ilość kawy nie pomagała. Sprawy pogorszyły się, gdy dotarłam do pracy. Wszyscy, dosłownie wszyscy, chcieli mi pogratulować zaręczyn. Droga od windy do mojego biura zajęła mi 30 minut zamiast zwykłych 30 sekund.

Kie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie