Rozdział 47

Cole

Ona go zabijała. Dosłownie umierał. Jego głupie dżinsy były za ciasne na jego twardy jak skała członek i powoli wyciskały z niego życie. Prawie jakby Kami wiedziała, jaką krzywdę mu wyrządza, pochyliła się do przodu i poruszyła swoim krągłym małym tyłeczkiem tuż przed jego twarzą. Uśmiechnęł...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie