Ach, cholera.

Macey

Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłam, był dźwięk. Głęboki, tępy szum, który nie był całkiem jednostajny. Rytm, który wznosił się i opadał, jak opony na nierównej drodze. Potem przyszło uczucie bólu. Pulsujący, sztywny piekący ból w ramionach od skręconych za plecami rąk. Kiedy próbowałam się ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie