Rozdział sześćdziesiąty piąty

Lincoln

Jesteśmy w trakcie gry, śmiejemy się i bawimy. Przynajmniej wszyscy inni. Ale ja? Moja głowa jest w rozsypce.

Muszę dobrze udawać, bo nawet moi bracia nie zdają sobie sprawy, jak bardzo się z tym zmagam. A może to dlatego, że zostało to przyćmione przez nieszczęśliwe życie Bosa przez ostatn...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie