Rozdział 210

Następnego dnia obudziłem się wcześnie i zacząłem swoją podróż do stolicy. Udało mi się zapłacić mężczyźnie, który dojeżdżał do Bozgvol i akurat zatrzymał się w tej samej gospodzie, co ja. Jechał tam z nadzieją na wymianę swoich towarów za dużą wypłatę, aby pomóc swojej żonie i nienarodzonemu jeszcz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie