115. Chwila prawdy

Wzięłam łyk mojej żurawinowej wódki, łapczywie połknęłam i odstawiłam szklankę na ladę, spotykając wzrokiem Dre, która wyglądała na wyraźnie nieswoją.

"Dobra," beztrosko wytarłam usta wierzchem dłoni,

"Po pierwsze, skąd słyszałaś to imię, a po drugie, co on tu w ogóle robił?" Wskazałam oskarżyciels...