137. Czas więzienia

Potknąłem się, próbując nadążyć za maleńką suczką, która ciągnęła mnie za sobą przez słabo oświetlony i wąski korytarz. Zaraz po założeniu tych dziwnych żelaznych bransolet na moje nadgarstki rzucili na nas jakiś rodzaj zaklęcia usypiającego. A teraz obudziliśmy się w tym ciemnym i przerażającym dwo...