Rozdział 44

Nie ostrzegła mnie nawet, tylko od razu uderzyła mnie prosto w szczękę. Cios był tak mocny, że straciłem równowagę i upadłem na bok. Nie dała mi czasu, ponownie wymierzyła cios w twarz, a ja leżałem teraz całkowicie na ziemi, rozciągnięty jak rozgwiazda. Podeszła do mnie i zaczęła bić mnie bez przer...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie