Nastąpiła zmiana planów

Lexa

Nikt mnie nie budzi. Gorące południowe słońce wpada przez okno, ledwo przysłonięte zasłoną. Zdecydowanie jest już po południu, gdy wyciągam się z łóżka, z szorstkich, tkanych prześcieradeł na twardą, ale świeżo zamiecioną podłogę.

Coś we mnie się wczoraj zmieniło. Coś zimnego i gryzącego, z cz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie