Księga 1: Rozdział 92

Zaczęło padać gdzieś wieczorem i tylko się pogarszało, gdy nastał trzeci dzień. Siedziałem na swoim krześle, splatając palce, a podbródek opierając na nich. Moje oczy były zamglone, gdy wpatrywałem się w nicość, słuchając deszczu uderzającego o dach mojego namiotu. Trzy dni nie spałem. Wypełniałem s...