Rozdział trzydziesty

Myra

Trzy dni nieprzerwanego seksu... w naszej prywatnej bańce.” pomyślała Myra, gdy jej jęki odbijały się od ścian łazienki. To, co zaczęło się jako niewinne moczenie w wannie, przerodziło się w coś znacznie więcej. Myra klęczała, pochylona nad brzegiem wanny, a Sloan wchodził w nią od tyłu...