Rozdział 111

Rachel siedziała w kawiarni na rogu ulicy, wpatrując się w swoje cappuccino. W powietrzu unosił się zapach świeżo mielonej kawy, a gwar rozmów w tle tworzył przytulną atmosferę. Był to typowy jesienny wieczór w Warszawie, z chłodnym wiatrem przewiewającym przez otwarte drzwi.

Nagle do kawiarni wsze...