Na drzewach

Grahamowi serce stanęło, gdy usłyszał przerażający krzyk Belli. Upuścił to, co miał w rękach, i pobiegł na balkon. Wydawało mu się, że dotarcie do niej zajęło mu wieczność, choć w rzeczywistości minęło tylko kilka sekund.

Gdy Graham dotarł do Belli, odwróciła się do niego i wtuliła twarz w jego pie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie