Rozdział 35

Molly

Zajmuje mi kilka sekund, żeby się uspokoić na tyle, by móc funkcjonować, ale nadal trzęsę się jak osika. Słysząc, jak Tom woła moje imię, poczułam ogromną ulgę, wiedząc, że jest w porządku, przynosi mi to tak potrzebny spokój. Biegnie w naszym kierunku od strony schronu przeciwburzowego, ale...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie