Rozdział trzydziesty siódmy

Otwierając oczy, Rosa poczuła silne ramiona obejmujące ją, intensywne, przytłaczające gorąco zniknęło, zastąpione chłodnym powietrzem i mnóstwem tlenu. Spojrzała w zatroskaną twarz Axela. Trzymał ją mocno, jakby bał się ją puścić. Jakby, gdyby to zrobił, mogła rozpaść się na tysiąc delikatnych kawał...