Rozdział 195

Byli tam, gdzie serce znalazło przystań.

Gdzie dusza odnalazła spokój.

Gdzie oddech między chwilami stawał się opowieścią samą w sobie.

Słońce opadało coraz niżej, pokój pogrążał się w delikatnym cieniu.

A Mara nadal tam była, obecna, oddychająca.

Nie czekając.

Nie spiesząc się.

Po prostu będ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie