Rozdział 9

George wyczuł, że coś jest nie tak, ale patrząc na jej promienny uśmiech, nie mógł dokładnie określić, co było nie w porządku.

No cóż, przynajmniej już nie była zła.

„Dokąd idziesz?” zapytał od niechcenia.

„Umówiłam się na zakupy z Sadią i Florą. Wychodzę.”

„Śmiało. Kup, co tylko chcesz — nie ma...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie