Rozdział 135

Herod dotknął policzka, czując pieczenie. Po raz pierwszy od rozpoczęcia ich współpracy, poczuł szept strachu. Nie bał się fizycznych możliwości Rose, w tej kwestii przewyższał ją, lecz jej nieprzewidywalności, gotowości do spalenia wszystkiego, włącznie z samą sobą.

  • Myślę - powiedział ostrożnie ...
Zaloguj się i kontynuuj czytanie