Rozdział 167: Sąd spadkobierców

Następnego dnia w stolicy zapanowała dziwna cisza, jakby samo imperium wstrzymało oddech.

Dwór wciąż dochodził do siebie po deklaracji Serafiny. Szlachta szeptała za jedwabnymi wachlarzami i zamkniętymi drzwiami, debatując, czy jej odrzucenie księcia Vaerena było aktem geniuszu, czy lekkomyślnej du...