Rozdział 169 Armia Krabów

W ciągu kilku minut nasza grupa natknęła się na Veridiana, który był poparzony na całym ciele. Bez zastanowienia strzeliłem do niego.

Uznałem, że robię mu przysługę. Facet był spalony na wiór, a ciężki deszcz tylko pogarszał sprawę, jego skóra odchodziła płatami. Życie w takim stanie byłoby czystą ...