Rozdział 185 Rebelia

Panika mnie zżerała. Jeśli tak dalej pójdzie, reszta ucieknie. Zostaniemy tylko ja i Olivia.

"Słuchajcie!" krzyknąłem. "Za kilka godzin słońce zajdzie! Zrobi się chłodniej! Nie marnujcie tego, co już osiągnęliśmy!"

Łysy mężczyzna na dole szyderczo się uśmiechnął. "Nie słuchajcie go! Mamy tu jedzen...