Rozdział siedemdziesiąty ósmy

DOMONIC

W drodze z miasta, Koda i ja postanawiamy zatrzymać się w barze, żebym mógł rzucić trochę cienia w stronę Bartletta, zanim wyjedziemy. Miejsce jest dziś wieczorem trochę bardziej zatłoczone niż przez cały miesiąc, odkąd Draven wyjechała, ale wciąż nic w porównaniu do tego, co było, gdy ...