Rozdział 111: Radość

Jestem chory i pokręcony. Ale nawet ja nie życzyłbym nikomu takiego gówna. – Dom

Celt zadzwonił do Ropucha o trzeciej nad ranem. O czwartej w klubie wrzało od aktywności. Wezwano wszystkich członków lokalnych oddziałów, rodzinę Tomlinsonów oraz Renegatów i Cajunów. Ink i Tank również zostali wezw...