ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY SZÓSTY

Nie byłem ekspertem od czarów ani niczego w tym rodzaju, ale byłem pewien, że odprawiali jakiś rodzaj zaklęcia wiążącego między mną a smokiem.

Pocięli moje znaki, wszystkie cztery, i pobrali stamtąd krew, a ja nie mogłem się nawet opierać, bo związali mnie tak mocno, że czułem, jak skóra mi pęka.

...