Sześćdziesiąt osiem

Ruby

Kiedy moja bluzka zsunęła się i poleciała w nieznanym kierunku, wszystko zaczęło wydawać się bardziej realne. Jego duże dłonie wędrowały po miękkości mojej skóry z pewną powolnością. Przez krótkie sekundy wstrzymywałam oddech w odpowiedzi na przyjemność, jaką sprawiał jego dotyk.

Adonis...