168: Odejdź.

Aife

Nikt nie obiecał mi niczego konkretnego, ale z każdym dniem, który powoli się ciągnął, coraz bardziej cieszyłam się na moje urodziny.

Dobra, skłamałam. Nie cieszyłam się na same urodziny ani na ten dzień w ogóle, cieszyłam się na możliwość, że Bane w końcu wróci do domu.

Był nieobecny ta...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie