ROZDZIAŁ 84

Elijah Vaughn.

Patrzyłem, jak Dante odchodzi, nie oglądając się za siebie.

Każdy jego krok wydawał się wymazywać mnie coraz bardziej.

Nie mogłem tego powstrzymać.

Łzy najpierw płynęły cicho, potem gwałtownie, paląc moją skórę, jakby próbowały wyrwać ze mnie poczucie winy.

Osunąłem się na podłog...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie