Rozdział 176 Zephyr nie żyje

Roderick skulił się cicho pod karuzelą, serce waliło mu w piersi.

Bał się, że będzie musiał ukrywać się samotnie przez długie dni, jak to było na statku wycieczkowym, ale wujek obiecał, że wróci szybko.

Różne myśli kłębiły mu się w głowie, a ciemne, niewidoczne zakamarki zdawały się ukrywać potwor...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie