Rozdział 114

Carmine

Szłem za moimi żołnierzami, którzy transportowali rannych do szpitala. Z oddali obserwowałem, jak pani Lia z szacunkiem zajmuje się nimi i rozpoczyna proces leczenia. Odetchnąłem głęboko z ulgą, gdy napotkałem wzrok żołnierza, który siedział obok swojego szczeniaka z opuchniętymi ocza...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie