Rozdział 272: Ostateczny zwycięzca.

(Punkt widzenia Teresy)

Serce zaczynało mi bić coraz mocniej, gdy zbliżała się ostatnia runda. Ręce miałam spocone, a czoło pokryte kroplami potu.

Brian! Modliłam się, żeby Brianowi się udało i żeby również wygrał. Pierwsza runda była trudna, ale dał radę.

Druga była dla niego spacerkiem; widział...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie