Rozdział 130

Upiornie eteryczny kobiecy głos odbił się echem z góry, a duszne gorąco zastąpiła chłodna, wilgotna morska bryza.

Wszyscy spojrzeli w niebo, gdzie unosiła się postać, promieniując księżycowym blaskiem. Jej ogromna biała szata ciągnęła się za nią niczym ogon komety, gdy przemieszczała się w powietrz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie