Dwadzieścia pięć

Impreza!

Nałożyłam makijaż, ułożyłam włosy i założyłam ubrania. To była czerwona koktajlowa sukienka z odkrytymi ramionami i rozcięciem biegnącym od ud do samego dołu sukni.

Brian ją dla mnie kupił. Chyba posiadanie mamy, która jest fanką projektanckich sukienek, mu się opłaca. Zna się na modzie i...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie